Zerżnięte z WP ale co tam
(Dziś już wiemy że to nie były żadne medykamenty żołnierzom podawano szczaw i mirabelki
)
"Siedemdziesiąt lat temu hitlerowcy prawie opanowali Europę. Jednak dopiero niedawno wyszło na jaw, że ich ówczesna potęga była oparta nie tylko na nowoczesnym sprzęcie, wielkiej dyscyplinie i mobilizującej ideologii. W grę wchodził też nielegalny doping...
Adolf Hitler głosił ideę o wyższości aryjskiej rasy panów. W jego mniemaniu rośli błękitnoocy nordycy, byli jedyną czystą rasą, godną stąpania po globie i zdolną do nadludzkich wyczynów. Teraz okazuje się, że faktycznie niemieccy żołnierze w czasie II wojny światowej mogli wyróżniać się osiągami wykraczającymi poza ograniczenia ludzkiego ciała: byli nadnaturalnie szybcy, silni i odporni. Jednak ich wyjątkowe możliwości wcale nie brały się z "boskiego" genotypu, a ze środków farmakologicznych, którymi szprycowano ich przez niemal całą wojnę.
Za tym wszystkim stał przede wszystkim jeden człowiek - lekarz wojskowy Otto Ranke, dyrektor Instytutu Fizjologii Ogólnej i Obronnej na Berlińskiej Akademii Medycyny Wojennej. Postanowił on, na polecenie najwyższych notabli NSDAP, zmienić "zwykłych niemieckich żołnierzy, marynarzy i lotników w bitewne automaty o nadludzkich cechach", w taki sposób, by ich potęga dorównała ideologicznym wyobrażeniom szerzonym przez Fuhrera.
Na pierwszy ogień poszli żołnierze piechoty, którym zaczęto podawać... metamfetaminę w postaci środka o nazwie Pervitin. Szybko okazało się, że ci, do niedawna jeszcze nieopierzeni szeregowcy, zyskali nagle niespożyte siły i stali się żądni walki. Ale przecież każdy medal ma dwie strony. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, co metamfetamina robi z jej użytkownikami.
Owszem ma ona silne działanie pobudzające, ogranicza odczuwanie bólu i niweluje opory moralne, ale jednocześnie jej zażywanie jest bardzo wyniszczające dla organizmu, a sam narkotyk bardzo silnie uzależniający (w niektórych przypadkach już jednokrotne zażycie może prowadzić do uzależnienia)
"Podrasowani" w ten sposób Aryjczycy mieli zawojować całą Europę, jednocześnie zmiatając z powierzchni ziemi wszystkich "untermenschów", na co są twarde dowody w postaci odnalezionej niedawno dokumentacji medycznej z czasów II wojny światowej, która wskazuje, że w latach 1939-1945 wydano niemieckim żołnierzom ponad 200 milionów tabletek Pervitinu!
Dodatkowo, badacze natrafili na dziennik pewnego pracownika medycznego, który w styczniu 1942 roku wspierał 500-osobowy oddział niemiecki na froncie wschodnim. Mężczyzna pisał, że zdziesiątkowani przez żołnierzy sowieckich Niemcy po prostu stracili wolę życia. Medyk tłumaczył w swoim dzienniku: - Postanowiłem dać im Pervitin, ponieważ zaczęli się kłaść na śniegu, pragnęli umrzeć. Niespodziewanie, po trzydziestu minutach od zażycia leku, żołnierze zaczęli raportować, że czują się znacznie lepiej. Wstąpiła w nich nowa energia, stali się bardziej czujni i gotowi do działania.
Trudno jednak wyobrazić sobie tych samych żołnierzy, powiedzmy dwa lata później - szczególnie, jeśli Pervitin podawano im wielokrotnie. Odpadająca skóra, owrzodzenia, halucynacje i omamy, potężne braki w uzębieniu i kompletny rozkład osobowości - to tylko, niektóre z możliwych skutków.
Jednak metamfetamina to nie jedyny "rewelacyjny" cudowny sposób na zwiększenie możliwości żołnierzy i wygranie wojny. Okazuje się bowiem, że tajną bronią Hitlera były nie tylko samoloty przypominające latające spodki i rakiety V3, a... kokaina.
Środek o nazwie D-IX testowany był m.in. w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen, gdzie podawano go wychudzonym więźniom, którzy za sprawą pojedynczej pigułki byli w stanie bez odpoczynku przemierzyć ponad 100 km z obciążeniem 20 kg na plecach.
Szczęśliwie, naukowcy Hitlera nie zdążyli rzucić D-IX na front, ponieważ szyki pokrzyżowało im lądowanie aliantów w Normandii w 1944...
W świetle tych informacji (o ile się one definitywnie potwierdzą) nie można wykluczyć, że gdyby uczeni Hitlera mieli odrobinę więcej czasu na badania, ofensywa w Ardenach, wyglądałaby inaczej, a "kokainowi naziści" zdołaliby dokonać jeszcze wielu "cudów militarnych". - D-IX było ostatnią tajną bronią Hitlera, tylko dzięki niej mógł wygrać już przegraną wojnę. - uważa kryminolog Wolf Kemper, autor publikacji "Nazis on Speed. "